czwartek, 2 kwietnia 2015

Reinkarnacja

Czy mieliście kiedyś tak, że zasuwaliście przez kilka miesięcy jak motorek po kilkanaście godzin dziennie, z przerwą na siku i jedzenie, podpierając się nosem, wypruwając sobie wszystkie żyły i flaki jednocześnie, a w momencie, kiedy ktoś zobaczył efekt waszych starań i z uśmiechem powiedział "dobra robota" - czy w takiej chwili zamiast powiedzieć "wuuuut?", wy z podobnym uśmiechem zadeklarowaliście, że wykonacie drugą taką pracę w o połowę mniejszym czasie?

Tak, w poprzednim wcieleniu byłam aportującym pieskiem.

2 komentarze:

  1. Hahahaha uśmiałam się czytając ten post :-) znam to uczucie doskonale :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba walczyć:) Miło, że wpadłaś do mnie!

      Usuń