piątek, 31 stycznia 2014

Village people

Mój wewnętrzny wieśniak marzy o powrocie do łona.

Tak, jestem wieśniakiem. Lubię zapach gnojówki o świcie, czujne oczy w każdym oknie, błoto na butach. Wieś jest we mnie, zapuściła korzenie i się mocno trzyma, mimo że codziennie podlewam spalinami, pośpiechem, betonem, tłuszczą, potrzebą sukcesu i jedzenia krewetek. Jestem jak udomowione dzikie zwierzę, co to przy każdej nadarzającej się okazji zanurza pysk w szalony świst pędzącego powietrza. Podnieca mnie mokra zimna ziemia rozgniatana palcami, a wysoka trawa i drzewa-samosiejki wprawiają mnie w stan upojenia. Jestem narkomanem na odwyku.  

9 komentarzy:

  1. Wpadłem tu zaciekawiony sympatycznym wpisem o kurach, ale ten wpis wręcz mnie wzruszył, jednak inaczej bym się określił, jako ideowy wieśniak na zesłaniu, no może na emigracji za chlebem.
    Jeśli coś jest narkotykiem, to właśnie miasto, a wieś odwykiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, dziekuję za miłe odwiedziny! Miasto dla mnie nie ma wartości narkotycznej, żadnej dopaminy itd. To zwykła konieczność, więc czeznę. Jest dużo prawdy w stwierdzeniu, że człowiek ze wsi może wyjść, ale wieś z człowieka nigdy. Więc tęsknię, pragnę i rzadko osiągam spełnienie.

      Usuń
    2. Rozumiem.
      Miałem na myśli typowych mieśniaków, na wsi zawsze im za nudno, nic się nie dzieje, nie ma kopa, adrenaliny i endorfin. A mnie zaś o tego ich ulubionego ruchu, zgiełku i spalin, od których są uzależnieni po maks 3 godzinach boli głowa - sprawdzone wielokrotnie w centrum Wa-wki :)

      Usuń
    3. Bo na wsi jest nudno, jeśli się nie lubi patrzeć. I pracować. I uczyć się. Dlatego mięśniaki muszą na wsi mieć grilla, piwko, głośne silniki. Czyli miniaturkę miasta. Gdyby w takich chwilach moje myśli miały siłę sprawczą, nie wyszłabym z kicia.

      Usuń
    4. A od Warszawy na głowę gorszy jest tylko Kraków. Nie chcę wyjść na niegościnną, ale nie zapraszam:)

      Usuń
    5. Głośne silniki, a może i mieśniackie głośniki z umcyk, umcyk? Siekiera sama się w kieszeni otwiera i wskakuje do ręki, a sztachety drżą w płocie :)
      Za rzadko bywam w Krakowie aby mieć doświadczenie w tej kwestii, ale wierzę, że migrena murowana, taka że nawet Smok nie pomoże :(

      Usuń
    6. Ta suczka na fotkach, to http://pl.wikipedia.org/wiki/Shiba

      Usuń
    7. No proszę, z opisu wynika, że jednak łobuz.

      Usuń
    8. Jaki łobuz, najmilsza sunia na świecie :)

      Usuń